Czy wiecie co to za uczucie obudzić się o 2 w nocy i nie móc zasnąć z powodu „rozniesienia” przez adrenalinę? Przez chęć biegania i latania? Wiecie co to za uczucie kiedy biegniesz, wybijasz się, a kiedy jesteś już w locie ludzie myślą „ patrz wariata! „ (pozytywnie jak i negatywnie ). Skąd to wiem? Spojrzenie w momencie kiedy wylądujesz i głupi wyraz twarzy osoby która nie wie o co chodzi. Moglibyście sobie pomyśleć że jestem chory, czy coś w tym stylu, ale nie tylko ja to czuję :) Biegając z Pako obaj przeżywamy to samo... Te ciarki kiedy robisz coś na pełnym speedzie, nogi masz nad przepaścią bo tak kręcisz turna. Przy skoku z ogromnej wysokości czujesz się jak ptak... jak człowiek który może wszystko... Potem lądowanie i znowu myśl o realnym życiu ( oczywiście tylko na chwilę ). To trzeba przeżyć...
Po raz kolejny nawiązuję do innych sportów. Najczęściej będę porównywał ten sport do deskorolki - czemu? Za dużo rozmów już miałem ze Zdeniem na ten temat, na temat progresu, filozofii ogólnej sportu i pasji. Ale to w następnym odcinku.
Nie jestem osobą która propaguje tylko parkour, będę starał się o każdy Wasz ruch! Bez względu na to czy czytasz ten tekst 5 czy 10 raz i starasz się wyszukać sens tego co piszę. Po prostu wyjdź jeszcze teraz i pobiegaj, pokop piłkę, pomyśl o sztukach walki, tańcu czy desce. Wyjdzie Ci to tylko na dobre. Połowa z Was kiedy czyta ten tekst jest już którąś godzinę na kompie. Pomyśl o starości, albo w zasadzie o najbliższej przyszłości :) Po prostu znajdź zajawkę i poczuj to co ja :)
Jak to zwykle powtarzam: Możesz się ze mną zgadzać lub nie, to jest tylko moje zdanie...